Oczywiście uległam w tym roku "dyniowemu boomowi". Kupiłam od razu 2 sztuki odmiany zwyczajnej, chociaż często w kuchni używa się hokkaido. Zdecydowanie odstraszyła mnie cena tej drugiej: 8zł za kilogram...
Dziś powstały żytnie pierożki dyniowe i nadzienie do tarty, którą upiekę jutro. W planach mam jeszcze przetwory i krem, dlatego jeśli macie jakieś dyniowe propozycje - zapraszam do komentarzy :)
Żytnie, dietetyczne pierożki dyniowe
Składniki
Ciasto (na ok 40 pierogów):
2 szklanki mąki żytniej razowej (+ na podsypywanie ciasta) ok. 350 g - 1053 kcal
¾ szklanki mąki pszennej ok. 130 g - 446 kcal
1 jajko 70 kcal
1,5 szklanki bardzo ciepłej wody (ale nie wrzątku, ani
takiej która będzie parzyła)
2 Łyżki oliwy z oliwek 160 kcal
Sól
Jeden pieróg (ciasto): 44 kcal
Farsz:
400 g dyni po usunięciu niejadalnych części 112 kcal
100 g chudego sera białego 83 kcal
2 łyżki kaszy manny 84 kcal
2 Łyżeczki oliwy z oliwek 80 kcal
Przyprawy: imbir, gałka muszkatołowa, kardamon, sól, pieprz
Jeden pieróg z farszem: ok. 52 kcal
Przygotowanie:
Dynię obieram, usuwam pestki (ale miąższ zostaje!), kroję na
mniejsze kawałki, skrapiam łyżeczką oliwy i piekę w piekarniku nagrzanym do 180
stopni przez ok. 80 minut w naczyniu żaroodpornym przykrytym folią. Pieczemy do
miękkości – gdy dynia będzie rozpadać się po wbiciu widelca.
Odciskam z dyni nadmiar wody, miksuję blenderem na gładką
masę, dodaję ser biały, kaszę mannę, przyprawy – łyżeczkę imbiru (można mniej,
ja bardzo go lubię), szczyptę kardamonu, gałki muszkatołowej, pieprzu i soli i
łyżeczkę oliwy z oliwek. Mieszam wszystko razem i odstawiam farsz do
całkowitego wystudzenia się. Z ciepłym pierogi nie wyjdą. Zabieram się za
ciasto.
Mieszam
mąkę żytnią z pszenną i ok. łyżeczką soli, robię dziurę na jajko i łyżkę oliwy.
Mieszając wszystko łyżką wlewam powoli wodę. Wyrabiam ciasto, wyjmuję na blat
posypany mąką żytnią i dalej wyrabiam ok. 10 minut aż nie będzie kleiło się do
ręki. Cały czas podsypuję blat mąką. Pod koniec smaruję sobie jeszcze ręce
kropelką oliwy, wyrabiam jeszcze chwilę.
Dzielę ciasto na części, te z których nie korzystam wędrują
do miseczki przykrytej ścierką.
Rozwałkowuję, wycinam filiżanką kółeczka i nakładam ok. łyżeczki farszu
do każdego pieroga. Wrzucam na wrzątek i gotuję 6-7 minut.
Pierogi podałam z jogurtem naturalnym i powidłami
śliwkowymi, coś przepysznego J
Smacznego! :)