W końcu jest :) Tarta, do której dynię upiekłam już przedwczoraj. Dziś znalazłam czas na jej dokończenie i w ten sposób stała się niedzielnym deserem. Były już pierogi, teraz coś na słodko - w ten sposób jedną dynię już zużyłam. Z następnej powstanie najprawdopodobniej krem i jakieś przetwory.
We wszystkich przepisach jakie widziałam taka tarta ma pszenny, kruchy spód z dużą ilością masła. Ja postanowiłam go zastąpić chrupiącym, zdrowszym i dużo mniej kalorycznym. Został upieczony jedynie na łyżce oleju. Zrezygnowałam też z cukru na rzecz słodziku, po raz pierwszy w życiu. Wyszło bardzo słodko, może nawet za bardzo (wykorzystałam aż 15 tabletek do masy), dlatego w przepisie pojawi się mniej.
Dynię połączyłam z pomarańczą i wanilią. I był to zdecydowanie trafny wybór :) Tartę podzieliłam na 8 kawałków i jestem zaskoczona tym, jak można się najeść jednym. Następnym razem zmienię odrobinę przyprawy, zamiast słodziku dodam sól i zrobię jeszcze pyszniejszą, słoną wersję.
Tarta dyniowa na żytnim spodzie w wersji light
Składniki:
Nadzienie:
500 g dyni bez niejadalnych części 140 kcal
Szklanka mleka ( u mnie 2%) 117 kcal
8-10 tabletek słodziku (lub ok. 4 łyżki cukru jeśli używacie)
Ćwiartka pomarańczy (miąższ) 28 kcal
Skórka starta z połowy pomarańczy
2 jajka 140 kcal
Cynamon, imbir, kardamon, goździki
Aromat waniliowy lub wanilia - pół łyżeczki
1,5 szkl mąki żytniej chlebowej typ 720 588 kcal
0,5 szkl mąki pszennej 440 kcal
1/3 szkl otrębów żytnich 50 kcal
1/3 szkl płatków owsianych (niebłyskawicznych) 120 kcal
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
ok. 1 szkl zimnej wody
2 żółtka 126 kcal
Łyżka oleju słonecznikowego 88 kcal
Jeden duży kawałek tarty to ok. 200 kcal.
Przygotowanie:
NADZIENIE: Obraną i pokrojoną dynię piekę pod przykryciem w piekarniku na 180 stopni przez 80 minut, do miękkości. Ostudzam, odsączam wodę, miksuję z ćwiartką pomarańczy bez pestek i białych części, a także ze skórką. Dodaję mleko i przyprawy - szczypta goździków, imbiru, kardamonu, aromat waniliowy, łyżeczkę cynamonu, jeszcze raz wszystko miksuję. Jajka dodaję na chwilę przed wlaniem masy do tarty, jeszcze raz miksuję.
CIASTO: Mąkę mieszam z otrębami i płatkami, proszkiem do pieczenia, solę, robię dziurę na żółtka i olej, wszystko razem zagniatam dolewając powoli wodę. Wyrabiam aż ciasto będzie elastyczne i nie będzie kleiło się do ręki. (Moje było jak plastelina, sama byłam pozytywnie zaskoczona). Formuję w kulkę, wkładam w miseczce przykrytej ściereczką do lodówki na ok. 20 min. Po tym czasie rozwałkowuję na kilka mm, układam w formie do pieczenia tarty, odcinam wystające części i nakłuwam ciasto widelcem.
Piekę przez ok. 15 min w temperaturze 180 stopni.
Po tym czasie wyjmuję tartę, wlewam nadzienie i przekę dalej jeszcze przez ok. 45 min - aż tarta się zarumieni.
Tarta popękała dopiero pod wpływem przenoszenia jej wiele razy z jednego miejsca na drugie :)
Smacznego!