Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 4 listopada 2013

Misja: przeżyć na diecie w Kuala Lumpur. Pierwsze podejście: jajecznica z tofu

Nowe notki nie pojawiały się od ponad 2 tygodni. Wszystko dlatego, że niespodziewanie wywiało mnie na drugi koniec świata - do Kuala Lumpur, stolicy Malezji. Spędzę tutaj przynajmniej 2 miesiące, pracując :)
Mój widok z okna od teraz wygląda tak:




To azjatyckie miasto jest zagłębiem kulinarnych nowości dla mnie. Różnorodność smaków i zapachów oszałamia. Ale te wszystkie pyszne potrawy są też bardzo zdradliwe, dlatego muszę nauczyć się gotować sama dla siebie używając zupełnie nieznanych mi produktów. To, co u nas jest bardzo drogie tutaj kosztuje grosze i na odwrót. Za kefir zapłacimy na przykład 37 zł, a za olbrzymią paczkę szafranu już tylko 2 zł 50 gr. Z tej przyczyny zmieni się teraz charakter mojego bloga, będę wrzucała tutaj raczej swoje doświadczenia z konfrontacji z kuchnią orientalną. Powoli poznaję skład poszczególnych potraw, więc jeszcze trochę i odważę się aby zjeść na mieście :) Jak na razie moja nowa miłość to sushi, sos sojowy, tofu i chipsy z ośmiornicy, lokalnych ryb i rozgwiazdy (tak twierdzi producent), które śmierdzą i wyglądają jak pokarm dla ryb. Ale smakują super! :)



Dziś na śniadanie przygotowałam właśnie "tofucznicę". W sklepie można na szczęście znaleźć produkty z angielskimi napisami. Inaczej zginęłabym marnie :) I tak oto zaopatrzyłam się w olej sezamowy (jest milion razy lepszy od oliwy z oliwek), sos sojowy i dziwne przyprawy, których smak i zapach poznałam dopiero po powrocie "do domu". Są niesamowicie aromatyczne, u nas takich niestety nie ma.

Na oleju sezamowym podsmażyłam czerwoną cebulę i czosnek. Dodałam małe pomidorki i tofu rozgniecione na papkę widelcem (100g). Wszystko skropiłam sosem sojowym, dodałam pieprzu i soli. Gdy się przyrumieniło dodałam jajko, doprawiłam moimi dziwnymi przyprawami i wymieszałam. Podałam wymieszane z sałatą i z grzanką.
Wybaczcie jakość zdjęć, ale były robione telefonem, w ciemnej kuchni.



Produkty sojowe są tutaj w ogóle wszechobecne. To naprawdę świetne źródło białka. Wegetarianie potrafią zastąpić nimi dosłownie wszystko. Za to bardzo brakuje mi normalnego chleba i piekarni. Dostępne są wprawdzie chleby tostowe, ale smakują jak plastik. Jedyna jadalna forma to według mnie grzanka, także przyrządzona na oleju sezamowym. 

Trzymajcie za mnie kciuki, będzie ciężko oprzeć się temu niesamowicie pysznemu jedzeniu.

Na dziś to wszystko, czekajcie na więcej wieści z końca świata! :)

sobota, 19 października 2013

Niskokaloryczny obiad - mintaj zapiekany w pomidorach

Od dłuższego czasu nieustannie chodzi za mną ochota na ryby, chociaż jeszcze rok temu nie mogłam na nie patrzeć :) Tuńczyk, łosoś, a dzisiaj mintaj.
Ryby powinny być częstym składnikiem w naszej diecie. Dlaczego? Są przede wszystkim najbardziej wartościowym źródłem łatwo przyswajalnego dla człowieka białka. Poza tym zawierają wachlarz witamin i składników mineralnych. Polecane dla każdej grupy wiekowej. Uczniom i studentom pomagają zwiększyć koncentrację i wpływają na zdolność uczenia się. Dorosłych wspierają w walce z miażdżycą i nadciśnieniem dzięki kwasom omega 3, a osoby starsze w walce z osteoporozą.

Przygotowanie filetów z mintaja jest bardzo łatwe i dosyć szybkie (poza czasem pieczenia). Ziemniaki, z którymi je podałam zostały upieczone równocześnie w tym samym piekarniku. Niektórym nie odpowiada zapach mintaja, ale to w końcu ryba :)

Mintaj zapiekany w pomidorach 


Składniki (na 3 porcje po 2 filety):

600 g filetów z mintaja (ja użyłam mrożonych z Biedronki) 438 kcal
2 świeże pomidory 34 kcal
Puszka pomidorów 92 kcal
ok. 1 łyżka oliwy 80 kcal
1/3 szklanki świeżej bazylii
1 brokuł ok. 400g 108 kcal
1 cebula 30 kcal
2 łyżki jogurtu naturalnego 0% 18 kcal
Pieprz, sól, vegeta, 
Zioła prowansalskie
czosnek (użyłam granulowanego)

Jedna porcja to zatem jedyne 268 kcal!

Przygotowanie:
Pomidory kroję w kostkę. Na patelni rozgrzewam 1/2 łyżki oliwy, podsmażam najpierw świeże pomidory, potem dodaję te z puszki z zalewą. Przyprawiam solą, pieprzem, czosnkiem i bazylią, dodaję do sosu jogurt naturalny. Brokuła dzielę na różyczki i blanszuję. Naczynie żaroodporne nacieram 1/2 łyżki oliwy z oliwek. Cebulę kroję w piórka, wykładam na dnie naczynia. Rozmrożone filety z mintaja nacieram vegetą i ziołami prowansalskimi, kładę na cebulę. Zalewam sosem pomidorowym, a na wierzchu układam brokuły. Piekę na 200 stopniach w termoobiegu przez 10 min, po tym czasie przykrywam naczynie folią aluminiową i piekę jeszcze przez ok 30 min. Na ostatnie 5 min można włączyć funkcję grillowania,  ale trzeba z nią uważać - ja przypaliłam przez nieostrożność brokuły. 
Filety podaję z pieczonymi ziemniakami.





Smacznego! :)

wtorek, 15 października 2013

Pełnowartościowy lunch: makaron z grillowaną cukinią

Sezon grillowania się już wprawdzie kończy, ale na szczęście zawsze zostaje funkcja grilla w piekarniku lub kuchence mikrofalowej :)  Ja dziś skorzystałam z tej pierwszej. Uwielbiam grillowane warzywa, szczególnie cukinię, inaczej zwaną kabaczkiem (tak, to jest to samo warzywo!:) ).

Cukinia jest jednym z superproduktów, który oprócz bardzo niskiej wartości kalorycznej (jedyne 15 kcal w 100 gramach) zawiera bogactwo witamin i składników mineralnych . Możemy spożywać ją nie tylko po obróbce termicznej, ale także na surowo, np. jako składnik sałatek. Chociaż osobiście uważam, że w takiej postaci kabaczek nie ma żadnego smaku. Uwielbiam z kolei jego połączenie ze szpinakiem i pomidorem. I w taki sposób podałam cukinię dziś na lunch :)




Makaron z grillowaną cukinią

Składniki na 3 porcje:
2 szklanki pełnoziarnistego makaronu, np. świderki 622 kcal
Ok. 600 g cukinii bez niejadalnych części 90 kcal
2 pomidory 40 kcal
150 g szpinaku 24 kcal
1 serek wiejski 0% (200g) 160 kcal
1 łyżka oliwy z oliwek 82 kcal
3 orzechy włoskie 78 kcal
2 ząbki czosnku
Pieprz, sól
Bazylia

1 porcja to 365 kcal

Przygotowanie:
Cukinię kroję w plastry, usuwam niejadalne części, solę, skrapiam oliwą i grilluję w piekarniku po ok. 6 minut na każdej stronie. 



Na 1/2 łyżki rozgrzanej oliwy na patelni smażę pomidory, dodaję przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, przesmażam do miękkości pomidorów. Dodaję szpinak, mieszam, smażę aż zwiędnie. Na końcu dodaję grillowaną, pokrojoną w kostkę cukinię, doprawiam pieprzem, solą i bazylią i na końcu łączę z serkiem wiejskim. Podaję z makaronem ugotowanym al dente.



Smacznego! :)

niedziela, 13 października 2013

Must cook tego sezonu: rozgrzewający krem z dyni

Bloggerki modowe mają swoje "must have", a wśród kulinarnych zaobserwowałam ostatnio takie "must cooki" :) Jesienią 2013 na topie jest oczywiście krem dyniowy, dlatego i ja już kolejny raz postanowiłam użyć tego wspaniałego warzywa w swoim banalnym wręcz przepisie.
Bardzo cieszy mnie fakt, że kremy zyskują coraz większą popularność w Polsce (szczególnie z dyni!) i zaczynają wypierać z naszych domów mało wyraźne zupy, za którymi ja nigdy nie przepadałam.
Kremy są przede wszystkim dużo zdrowsze od tradycyjnych zup, a ich wykonanie jest dziecinnie proste i bardzo szybkie.
U mnie baza do każdego kremu warzywnego jest praktycznie taka sama. Zmienia się jedynie główne warzywo i przyprawy. Wspaniały efekt gwarantowany. A zupa-krem, nie dość że przepyszna, to mało kaloryczna i bardzo sycąca. Spokojnie możemy się takimi objadać! :D

Rozgrzewający krem z dyni


Składniki:
1kg obranej dyni pokrojonej w kostkę 280 kcal
 (może być także miąższ, bez zielonych elementów i pestek)
1 ząbek czosnku
1 szalotka/zwykła cebula 32 kcal
1 marchewka 12 kcal
4 ziemniaczki 220 kcal
Ok. 1,5 l bulionu (u mnie z kostki warzywnej) 90 kcal
Po ok. 1/2 łyżeczki: imbiru, gałki muszkatołowej, papryki czerwonej
Pieprz, sól
Szczypta chilli
Bazylia do dekoracji
Jogurt naturalny 0% do podbicia zupy - łyżka na porcję 15 kcal/porcja
Łyżka oliwy 80 kcal 

100 ml kremu: ok. 33 kcal, a zatem porcja 400 ml to 132 kcal

Przygotowanie:
Dynię piekę w naczyniu żaroodpornym przykrytą folią aluminiową w 180 stopniach przez ok. 1 h (do miękkości, można ją wcześniej skropić oliwą). 
Rozgrzewam oliwę w garnku i wrzucam na nią cebulę pokrojoną w piórka, smażę kilka minut. Dodaję czosnek przeciśnięty przez praskę, przesmażam. Dodaję marchewkę i ziemniaki pokrojonę w kostkę. Zalewam częścią bulionu i duszę wszystko razem. Dodaję upieczoną dynię, znów wszystko razem podduszam. Następnie zalewam pozostałym bulionem, gotuję wszystko do miękkości ziemniaków. Odstawiam do przestudzenia i miksuję blenderem (nie możemy miksować gorącego, bo noże w urządzeniu stępią się). Na końcu przyprawiam, podbijam łyżką jogurtu na talerzu i podaję z grzankami.


Smacznego! :)


piątek, 11 października 2013

Dyniowy deser - bez wyrzeczeń!

Racjonalne żywienie czy jakakolwiek dieta nie oznacza wcale rezygnacji z deseru. Ważne jednak, aby przygotować go z odpowiednich składników :)
Do dzisiejszego wykorzystałam nareszcie drugą z zakupionych dyń. Zainspirował mnie do niego przepis z książki "Domowa Kuchnia. Potrawy z warzywami przez cały rok", chociaż troszkę go zmodyfikowałam i dodałam pewne składniki. Swoją drogą warto mieć w domu wegetariańską książkę kucharską. Szkoda tylko, że autorzy tej do każdego przepisu używają masła, cukru, oleju, śmietany, majonezu i innych niepotrzebnych rzeczy. Ale za to przedstawiają zawartość witamin i składników mineralnych oraz wartości odżywcze każdego warzywa :)

Stąd też dowiedziałam się, że w 100g części jadalnej dyni znajdziemy:


Woda: 90,3 - 93 g                                                                                           Witaminy i minerały:
Żelazo: 0,8 mg
Białko: 1-1,2 g                                                                                                      Fosfor: 44,0 mg
Chlor 18,0 mg 
Tłuszcz: 0,1-0,2g                                                                                            Karoten 1,9-2,04 mg
Witamina B1 0,040-0,050 mg
Węglowodany: 5,46g                                                                            Witamina B2 0,055-0,80 mg
Kwas nikotynowy 0,3-0,6 mg
Błonnik: 1,2-1,3 g                                                                                  Kwas pantotenowy 0,4 mg
Witamina B6 0,10-0,11 mg
Kwas foliowy 8,3-10,1 ug
Witamina C 9,0-10,0 mg

Mój deser w książce nosi nazwę "Dyni po hindusku". Rzeczywiście jest bardzo aromatyczny i ma ciekawy smak, a przy tym śmiało możemy sobie na niego pozwolić nawet po sporym obiedzie :)
To również świetna opcja śniadaniowa.
Deser dyniowy


Składniki (na 5 porcji):
ok. 300 g miąższu z dyni i kawałek warzywa pokrojony w kostkę 90 kcal
1/3 szkl mleka 33 kcal
7 orzechów włoskich 182 kcal
2 łyżki płatków owsianych 74 kcal
2 łyżeczki miodu 78 kcal
Słodzik (1 tabl)
1/2 łyżeczki skórki z cytryny
Imbir, cynamon, kardamon, gałka muszkatołowa (po ok. 1/3 łyżeczki)
szczypta chilli
1 łyżeczka margaryny 27 kcal
500 g jogurtu naturalnego 0% 210 kcal (42 kcal na porcję)

Jedna porcja: 139 kcal


Przygotowanie:
Margarynę roztapiam w garnku, dodaję miąższ z dyni i słodzik, przesmażam skrapiając mlekiem aż się rozpadnie. Dynię pokrojoną w kostkę gotuję w innym rondelku do miękkości, ale jej dodatek nie jest konieczny. 


5 Orzechów bez łupin sparzam, obieram ze skórki, siekam i dodaję do dyni. Płatki owsiane zalewam wrzątkiem, odcedzam, dodaję do dyni razem z miodem. Przyprawiam całość i wstawiam na 10 min do piekarnika nagrzanego do temp. 180 stopni. 


Studzę, przekładam do miseczek i schładzam w lodówce. Podaję na zimno z jogurtem naturalnym, dekoruję kawałkami ugotowanej dyni i jednym orzechem dla każdej porcji. 





Smacznego! :)





piątek, 27 września 2013

Szybka, sycąca i zdrowa - kasza jęczmienna inaczej

Kolejny przepis, w którym użyłam kaszy. Najfajniejsze jest to, że przygotowanie tego efektownie wyglądającego posiłku zajęło mi 20 minut - tylko dlatego, że tyle wynosił czas gotowania kaszy :) 

Uwielbiam wszystkie rodzaje kasz. Jęczmienna, tak jak każda, ma oczywiście wiele zalet. Po pierwsze wysoka zawartość błonnika, która sprawia że czujemy się syci długo po zjedzeniu posiłku. Kolejna sprawa - kasza jęczmienna pomaga obniżyć cholesterol dzięki  β-glukanowi. Substancja ta zmniejsza wchłanianie cholesterolu i tłuszczu, jednocześnie zwiększając jego wydalanie z organizmu. Kaszę jęczmienną zaleca się dla cukrzyków, osób na diecie odchudzającej oraz po operacji jelita, gdyż przyspiesza jego regenerację. Są w niej obecne przeciwutleniacze o działaniu przeciwalergicznym, przeciwwirusowym, przeciwzapalnym, antybakteryjnym, hamujące nowotwory, wzmacniające takie organy jak wątrobę, nerki i serce... Nic, tylko jeść kaszę! :)

Mój dzisiejszy pomysł to kasza w połączeniu ze szpinakiem, pomidorem, cebulką i kukurydzą. Podałam ją z łososiem w sosie pomidorowym i rukolą skropioną sokiem cytrynowym i octem balsamicznym. Wygląda świetnie, a smakuje jeszcze lepiej.


Kasza jęczmienna z warzywami
50 g kaszy jęczmiennej ok. 180 kcal
Garść szpinaku 4 kcal
Pomidor  25 kcal
1/2 cebuli 15 kcal
Ząbek czosnku 6 kcal
Kukurydza konserwowa (ilość wedle upodobania) 45 kcal - 3 łyżki
Łyżeczka oliwy z oliwek 40 kcal
Bazylia świeża, pieprz, zioła prowansalskie

Całość: 315 kcal
Porcja z łososiem i rukolą: 475 kcal

Przygotowanie:
Kaszę obficie przepłukuję, wrzucam na osolony wrzątek (woda ma lekko zakrywać kaszę) i gotuję ok. 20 min, aż spęcznieje i wchłonie wodę. Trzeba ją często mieszać, żeby nie przywierała do garnka. W międzyczasie na łyżeczce oliwy podsmażam cebulę z czosnkiem, następnie dodaję pomidory, przesmażam, dodaję szpinak i mieszam wszystko razem. Gdy szpinak zwiędnie łączę wszystko z kukurydzą i pozostałymi przyprawami. Mieszam warzywa z ugotowana i odcedzoną kaszą, przekładam do miseczki, ugniatam zawartość. Miskę kładę na talerzu do góry dnem. Metoda robienia babki z piasku :)) Dzięki temu otrzymuję taki kształt kaszy.




Smacznego! :)

środa, 25 września 2013

ANTM, czyli oczyszczający koktajl supermodelek

ANTM, czyli America's Next Top Model smoothie to soczyście zielony koktajl przygotowany na bazie szpinaku. Podobno to sekret supermodelek, za pomocą którego utrzymują swoje nienaganne sylwetki.
Napój przede wszystkim jest bardzo sycący, to zatem idealna opcja na śniadanie.

Liście szpinaku zawierają chlorofil, czyli barwnik dzięki któremu wszystkie rośliny są zielone. Warunkuje on fotosyntezę i odżywianie rośliny. Jaki ma to wpływ na naszą dietę? Przede wszystkim oczyszczający. Chlorofil dezynfekuje nasz organizm, usuwa szkodliwe toksyny i bakterie. Neutralizuje też wolne rodniki, dostarcza nam dużej ilości magnezu.

Dzisiejszy koktajl to bomba witaminowa. W ogóle sama forma smoothie to świetna sprawa. Normalnie nie bylibyśmy w stanie zjeść kilku samych pomidorów czy surowych selerów. Dzięki dodatkom przypraw i płynnej konsystencji koktajlu jest to możliwe! :)

Zalet smoothie jest naprawdę mnóstwo, a kombinacji warzywnych i owocowych jeszcze więcej.
Dzisiejszy smakuje bardzo dobrze i charakterystycznie dzięki imbirowi, który swoją drogą jest też świetny na przeziębienia w okresie jesiennym :) Polecam dodawanie do koktajli także pieprzu, czosnku lub chili, które dodatkowo przyspieszy przemianę materii.



ANTM Smoothie, czyli oczyszczający koktajl supermodelek

Składniki:
Świeży szpinak (u mnie ok. 2 szklanki listków) ok. 10 kcal
1/2 korzenia pietruszki (lub selera) 15 kcal
1/2 świeżego ogórka 10 kcal
Łyżka startego imbiru 4 kcal
Łyżka płatków owsianych górskich 37 kcal
Łyżka otrębów, u mnie żytnich 16 kcal
200 ml jogurtu naturalnego 0% ok. 100 kcal
Sok z połowy cytryny
Opcjonalnie: lód, woda mineralna, pieprz

Łącznie: 192 kcal

Przygotowanie:
Korzeń imbiru obieram (najwygodniej zwykłą łyżeczką), myję i ścieram na tarce na grubych oczkach i miksuję wszystkie składniki.





Smacznego! :)


niedziela, 22 września 2013

Żytnia tarta dyniowa bez zbędnych kalorii!

W końcu jest :) Tarta, do której dynię upiekłam już przedwczoraj. Dziś znalazłam czas na jej dokończenie i w ten sposób stała się niedzielnym deserem. Były już pierogi, teraz coś na słodko - w ten sposób jedną dynię już zużyłam. Z następnej powstanie najprawdopodobniej krem i jakieś przetwory.

We wszystkich przepisach jakie widziałam taka tarta ma pszenny, kruchy spód z dużą ilością masła. Ja postanowiłam go zastąpić chrupiącym, zdrowszym i dużo mniej kalorycznym. Został upieczony jedynie na łyżce oleju. Zrezygnowałam też z cukru na rzecz słodziku, po raz pierwszy w życiu. Wyszło bardzo słodko, może nawet za bardzo (wykorzystałam aż 15 tabletek do masy), dlatego w przepisie pojawi się mniej. 

Dynię połączyłam z pomarańczą i wanilią. I był to zdecydowanie trafny wybór :) Tartę podzieliłam na 8 kawałków i jestem zaskoczona tym, jak można się najeść jednym. Następnym razem zmienię odrobinę przyprawy, zamiast słodziku dodam sól i zrobię jeszcze pyszniejszą, słoną wersję.




Tarta dyniowa na żytnim spodzie w wersji light



Składniki:

Nadzienie:
500 g dyni bez niejadalnych części 140 kcal
Szklanka mleka ( u mnie 2%) 117 kcal
8-10 tabletek słodziku (lub ok. 4 łyżki cukru jeśli używacie)
Ćwiartka pomarańczy (miąższ) 28 kcal
Skórka starta z połowy pomarańczy
2 jajka 140 kcal
Cynamon, imbir, kardamon, goździki
Aromat waniliowy lub wanilia - pół łyżeczki

1,5 szkl mąki żytniej chlebowej typ 720 588 kcal
0,5 szkl mąki pszennej 440 kcal
1/3 szkl otrębów żytnich 50 kcal
1/3 szkl płatków owsianych (niebłyskawicznych) 120 kcal
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
ok. 1 szkl zimnej wody
2 żółtka 126 kcal
Łyżka oleju słonecznikowego 88 kcal

Jeden duży kawałek tarty to ok. 200 kcal.

Przygotowanie:

NADZIENIE: Obraną i pokrojoną dynię piekę pod przykryciem w piekarniku na 180 stopni przez 80 minut, do miękkości. Ostudzam, odsączam wodę, miksuję z ćwiartką pomarańczy bez pestek i białych części, a także ze skórką. Dodaję mleko i przyprawy - szczypta goździków, imbiru, kardamonu, aromat waniliowy, łyżeczkę cynamonu, jeszcze raz wszystko miksuję. Jajka dodaję na chwilę przed wlaniem masy do tarty, jeszcze raz miksuję.



CIASTO: Mąkę mieszam z otrębami i płatkami, proszkiem do pieczenia, solę, robię dziurę na żółtka i olej, wszystko razem zagniatam dolewając powoli wodę. Wyrabiam aż ciasto będzie elastyczne i nie będzie kleiło się do ręki. (Moje było jak plastelina, sama byłam pozytywnie zaskoczona). Formuję w kulkę, wkładam w miseczce przykrytej ściereczką do lodówki na ok. 20 min. Po tym czasie rozwałkowuję na kilka mm, układam w formie do pieczenia tarty, odcinam wystające części i nakłuwam ciasto widelcem. 





Piekę przez ok. 15 min w temperaturze 180 stopni.
Po tym czasie wyjmuję tartę, wlewam nadzienie i przekę dalej jeszcze przez ok. 45 min - aż tarta się zarumieni.





Tarta popękała dopiero pod wpływem przenoszenia jej wiele razy z jednego miejsca na drugie :)



Smacznego! 





piątek, 20 września 2013

Dietetyczne pierogi z dynią

Dynia jest warzywem z którego zaczęliśmy korzystać w Polsce stosunkowo niedawno. Nie pamiętam, żebym miała okazję spróbowania dyniowych potraw jako dziecko. Po raz pierwszy jadłam ją w USA, gdzie jest właściwie tradycyjnym warzywem. Ostatnio obserwuję niesamowity wzrost jej popularności, co bardzo mnie cieszy. Można powiedzieć, że dynia stała się u nas modna :)

Oczywiście uległam w tym roku "dyniowemu boomowi". Kupiłam od razu 2 sztuki odmiany zwyczajnej, chociaż często w kuchni używa się hokkaido. Zdecydowanie odstraszyła mnie cena tej drugiej: 8zł za kilogram...

Dziś powstały żytnie pierożki dyniowe i nadzienie do tarty, którą upiekę jutro. W planach mam jeszcze przetwory i krem, dlatego jeśli macie jakieś dyniowe propozycje - zapraszam do komentarzy :)

Żytnie, dietetyczne pierożki dyniowe


Składniki

Ciasto (na ok 40 pierogów):
2 szklanki mąki żytniej razowej (+ na podsypywanie ciasta) ok. 350 g - 1053 kcal
¾ szklanki mąki pszennej ok. 130 g - 446 kcal
1 jajko 70 kcal
1,5 szklanki bardzo ciepłej wody (ale nie wrzątku, ani takiej która będzie parzyła)
2 Łyżki oliwy z oliwek 160 kcal
Sól

Jeden pieróg (ciasto): 44 kcal

Farsz:
400 g dyni po usunięciu niejadalnych części 112 kcal
100 g chudego sera białego 83 kcal
2 łyżki kaszy manny 84 kcal
2 Łyżeczki oliwy z oliwek 80 kcal
Przyprawy: imbir, gałka muszkatołowa, kardamon, sól, pieprz

Jeden pieróg z farszem: ok. 52 kcal

Przygotowanie:
Dynię obieram, usuwam pestki (ale miąższ zostaje!), kroję na mniejsze kawałki, skrapiam łyżeczką oliwy i piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 80 minut w naczyniu żaroodpornym przykrytym folią. Pieczemy do miękkości – gdy dynia będzie rozpadać się po wbiciu widelca.


Odciskam z dyni nadmiar wody, miksuję blenderem na gładką masę, dodaję ser biały, kaszę mannę, przyprawy – łyżeczkę imbiru (można mniej, ja bardzo go lubię), szczyptę kardamonu, gałki muszkatołowej, pieprzu i soli i łyżeczkę oliwy z oliwek. Mieszam wszystko razem i odstawiam farsz do całkowitego wystudzenia się. Z ciepłym pierogi nie wyjdą. Zabieram się za ciasto.


Mieszam mąkę żytnią z pszenną i ok. łyżeczką soli, robię dziurę na jajko i łyżkę oliwy. Mieszając wszystko łyżką wlewam powoli wodę. Wyrabiam ciasto, wyjmuję na blat posypany mąką żytnią i dalej wyrabiam ok. 10 minut aż nie będzie kleiło się do ręki. Cały czas podsypuję blat mąką. Pod koniec smaruję sobie jeszcze ręce kropelką oliwy, wyrabiam jeszcze chwilę.


Dzielę ciasto na części, te z których nie korzystam wędrują do miseczki przykrytej ścierką.  Rozwałkowuję, wycinam filiżanką kółeczka i nakładam ok. łyżeczki farszu do każdego pieroga. Wrzucam na wrzątek i gotuję 6-7 minut.





 
Pierogi podałam z jogurtem naturalnym i powidłami śliwkowymi, coś przepysznego J



Smacznego! :)


środa, 18 września 2013

Sałatka z kalafiorem w roli głównej.

Kalafior. To kolejne super-warzywo (właściwie to wszystkie warzywa są przecież świetne!). Tak jak marchew zwalcza wolne rodniki i ma działanie  przeciwnowotworowe. Oprócz tego zawiera szereg witamin i składników mineralnych:  witaminy A, B1, B2, B3, B5, B6, B9, C, E, K, a oprócz tego potas, magnez, sód, żelazo, mangan, wapń, fosfor, cynk i jeszcze kilka innych. Uwielbiam kalafiora gotowanego na parze lub jako składnik zapiekanek.

Poniższa sałatka stała się dziś moją kolacją, a powstała na zasadzie skojarzeń :) 
Sałata -> rzodkiewka -> ogórek -> sos jogurtowo - koperkowy -> kalafior -> jajko sadzone. Wszystkie smaki dobrze się razem dopełniają. Proste przepisy są zawsze najlepsze.


Sałatka z kalafiorem w roli głównej

Składniki:
200 g kalafiora ugotowanego na parze (lub normalnie) 44 kcal
Kilka liści sałaty lodowej i masłowej, ewentualnie każdej innej 30 kcal
3 rzodkiewki 6 kcal
1/2 ogórka szklarniowego 10 kcal
Jajko sadzone 80 kcal

Sos: 
100 g jogurtu naturalnego 0% 45 kcal
ząbek czosnku
pieprz ziołowy, pieprz
koperek

Całość: 215 kcal

Smacznego! :)